drogie i pracochłonne (skład, wydruk, dystrybucja) Obecnie jest tanie i proste (tex -> pdf -> homepage) (A i tak nikt o zdrowych zmysłach nie czyta papierowych wersji artykułów naukowych)
autor (“Open access”) niezależnie, autor nic nie dostaje, tak samo jak recenzenci (pracują: autor i recenzenci, zarabia: wydawca) rzędu $1000 za wydanie artykułu rzędu $25 za dostęp do artykułu za badania z publicznych środków trzeba znów płacić z publicznych środków
peer-review skład dostęp update’owanie kto za tym stoi? >$1000 ~$10 3-12 mies. 1-3 dni jest brak wydawca autor paywall dla każdego brak jest komercyjni wydawcy (zwykle) uczelnie, non-profit
how to make games, and ask them to donate their games to me. [...] My company will be the one that packages the games in 25-cent cardboard boxes, then resells the boxes for up to $300 apiece. [...] On reflection, perhaps no game developer would be gullible enough to fall for my scheme. I need a community that has a higher tolerance for the ridiculous - a community that, even after my operation is unmasked, will study it and hold meetings, but not "rush to judgment" by dissociating itself from me. But who on Earth could possibly be so paralyzed by indecision, so averse to change, so immune to common sense? I've got it: academics!
ciężko zbudować od podstaw Brak “punktów” za działalność pozapublikacyjną Środowisko akademickie jest inercyjne (duże + top-down + związane wieloma przepisami)
rekomendacyjny? Czy to normalne, że jestem sfrustrowany na doktoracie? Co zrobić gdy...? Uri Alon: phdcomics.com PhD Movie Philip Guo, “The PhD Grind” pytania i odpowiedzi academia.stackexchange.com •“Materials for Nurturing Scientists” •“Sunday at the Lab” blogi wypaleniowe
wyłowić ciekawe artykuły? Jak wskrzesić TP.SE? Da się? Ocenianie nie tylko po cytowaniach i artykułach. Nauka w wydaniu “open source” Wyjść poza intercyjną strukturę i ścisłą hierarchię w przeciwieństwie np. do programowania, w nauce jest sztywna struktura; nie ma szans na “naukowego” Gatesa, Zuckerberga czy Jobsa rzędu 1 pokolenia, tj. 20-30 lat (sic!)